To runo, które było niemocno posklejane wyczesałam jeszcze przed praniem na grubych szczotkach a to, w które i tak nie udałoby się włożyć szczotek od razu włożyłam do wody. Prałam w zimnej wodzie z delikatnym szamponem. I takie były efekty:
powyżej: Wyprane, jeszcze mokre runo.
Suszenie
To runo jest trochę inne, z cakiela (rasa owiec) - jest dłuższe i bardziej proste.
Wyprane, suche runo, które przed praniem było wyczesywane.
Po lewej wyprane, nie wyczesane wcześniej runo, po prawej - runo wyczesane na szczotkach powyżej.
To samo runo co na poprzednim zdjęciu.
Do wyczesywania używałam szczotek własnej konstrukcji a do zgrzeblania psich szczotek :).
Po lewej runo wyczesane na szczotkach, po prawej runo zgrzeblone.
Tak samo jak na poprzednim zdjęciu.
Oj, muszę przyznać, że dużo pracy jest przy obrabianiu runa. A to przecież jeszcze nie gotowa przędza :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz