wtorek, 14 lipca 2015

Co z tym runem?

Przez ostatnie dwa weekendy ruszyła trochę dalsza obróbka runa. Po posegregowaniu i wytrzepaniu nadeszła kolej na pranie i czesanie.

To runo, które było niemocno posklejane wyczesałam jeszcze przed praniem na grubych szczotkach a to, w które i tak nie udałoby się włożyć szczotek od razu włożyłam do wody. Prałam w zimnej wodzie z delikatnym szamponem. I takie były efekty:

powyżej: Wyprane, jeszcze mokre runo.

Suszenie

To runo jest trochę inne, z cakiela (rasa owiec) - jest dłuższe i bardziej proste.

Wyprane, suche runo, które przed praniem było wyczesywane.

Po lewej wyprane, nie wyczesane wcześniej runo, po prawej - runo wyczesane na szczotkach powyżej.

To samo runo co na poprzednim zdjęciu.

Do wyczesywania używałam szczotek własnej konstrukcji a do zgrzeblania psich szczotek :).

 Po lewej runo wyczesane na szczotkach, po prawej runo zgrzeblone.

Tak samo jak na poprzednim zdjęciu.

I w końcu zgrzeblone jedno- i dwukrotnie runo. Po lewej 1x, po prawej 2x.

Oj, muszę przyznać,  że dużo pracy jest przy obrabianiu runa. A to przecież jeszcze nie gotowa przędza :).